Tym razem chciałabym Was zaskoczyć dlatego zaproponuję Wam coś innego, coś czego prawdopodobnie większość z Was jeszcze nigdy nie jadła ;). O czy mowa? Coś na upalne dni czyli chłodnik ze… śledzia! Tak, to nie jest żart kochani, dzisiaj zapraszam do przepisu, który jakiś czas temu znalazłam w internecie i musiałam go wypróbować. Przyznam szczerze, że podeszłam do niego z małą rezerwą ale totalnie niepotrzebnie bo chłodnik ze śledzie faktycznie jest pyszny! Zresztą nie będę Was zanudzać opowieściami. Zapraszam do wspólnego przygotowania. Gwarantuję, że nie pożałujecie ;)!
Czas przygotowania: 25 minut
Składniki:
- Śledzie – matiasy, sześć filetów
- Maślanka – dwa kubki
- Śmietanka 30% – mały kubek
- Cebula – duża sztuka
- Ocet
- Pęczek szczypiorku
- Sól morska
- Świeżo zmielony czarny pieprz
- Cukier
Przygotowanie:
Obieramy cebulę i drobno kroimy. Do blendera wlewamy słodką śmietanę i maślankę. Dodajemy pokrojoną cebulkę, mieszamy aby aby dostało się powietrze i miksujemy. W tym czasie kroimy śledzie na małe paseczki i dodaję połowę do blendera. Wlewam odrobinę octu i przyprawiam solą morską, świeżo zmielonym czarnym pieprzem oraz odrobiną cukru. Zamykamy blender i jeszcze raz wszystko miksujemy. Zmiksowany chłodnik wstawiamy do lodówki tak aby się mocno schłodził. W tym czasie gotuję ziemniaczki i kroję szczypiorek. Do miseczek nakładam pozostałe cienko pokrojone paseczki filetów ze śledzia i ugotowane kawałki ciepłych ziemniaczków. Wszystko zalewam zimnym chłodnikiem i posypuję obficie szczypiorkiem.
Uwagi:
Chłodnik możecie podawać bez ziemniaków.
Smacznego :).
Źródło ikony wpisu: berriesandthebluesky.blogspot.com