Zastanawialiście się kiedyś nad tak zwanymi 'daniami gotowymi’? Na sklepowych półkach znajdziemy wiele różnych 'potraw’. Najwięcej jest chyba zupek ale dużo jest także makaronów czy też sosów tzw. fixów. Pewnie zastanawiacie się do czego dążę.. ;). Otóż nie wiem czym trafiliście kiedykolwiek na fix do dań rybnych? Koleżanka z pracy opowiadała jaka to pyszna rybka jej wyszła właśnie z takim fixem. Jestem pewna, że rybka była smaczna i nie umniejszam jej talentu kulinarnego ale wychodzę z założenia, że wszystko co można przygotować samemu (od podstaw) będzie na pewno lepsze no i przede wszystkim zdrowsze! Zresztą jaki sens ma w sobie jedzenie zdrowej apetycznej rybki polanej chemicznym sosem z proszku?? Niestety żadne argumenty do niej nie trafiały. Powiedziała nawet, że próbowała zrobić taki sos sama i to nie jest „to”. Ciężko mi sobie wyobrazić, żeby jakiś tam śmietanowy sos z torebki był lepszy od własnego w dodatku ze świeżym koperkiem ;)! W mojej opinii dania gotowe mają za zadanie imitować wspaniałe potrawy, które możemy sami przygotować. Oczywiście rozumiem, że może nam się zdarzyć raz na jakiś czas je przygotować ale będzie to tylko w wyjątkowych okolicznościach! Dodatkowo zastanawia mnie fakt jak można serwować taki posiłek naszym dzieciakom. Nie muszę chyba nikogo uświadamiać ile tam jest barwników, sztucznych zapachów i konserwantów.. . Generalnie bardzo zdziwiła mnie postawa koleżanki, która gotowe dania uważa za dobrą alternatywę dla swojej codziennej kuchni (a kucharką jest niezłą!). Niestety nie doszłyśmy do porozumienia ale na szczęście pracujemy razem i jeszcze będziemy miały kilka okazji do przedyskutowania argumentów! Prawda Madziu? 😉