Ha! Wracając dziś z pracy trafiłam na genialną wyprzedaż agd w jednym z większych sklepów ze sprzętami agd. Udało mi się się kupić świetną elektryczną maszynę do krojenia wędlin, serów itp. Promocja była naprawdę niezła bo z 499 zł. cena spadła na 249 zł.! Mój mąż niestety nie była zachwycony bo stwierdził, że to i tak dużo, a tak w ogóle to taka maszyna jest nam nie potrzebna. Oczywiście się z nim nie zgadzam bo, po pierwsze to wcale nie jest dużo jak na taką super maszynę (sprawdziłam w internecie), a po drugie taka maszyna zawsze się przyda. Nie ma to jak kupić kawałek sera czy też kawałek mięsa i pokroić samemu w domu. Dzięki tam nie muszę kupować pokrojonej wędliny, która nie wiadomo jak długo leży na sklepowej półce! Mój mąż nigdy nie kroi sam (no, prawie nigdy 😉 hehe) więc nie wie jakie to czasem długie i żmudne. Wcale nie jest tak łatwo pokroić np. krakowską suchą na cieniutkie plasterki! A on właśnie takie uwielbia… . Przyznałam mu jedynie rację, że faktycznie w naszym gospodarstwie nie przewidywaliśmy zakupu takiego urządzenia i był to spontaniczny wydatek ale przecież taka wyprzedaż agd nie zdarza się często! W końcu 150 zł. to bardzo duża obniżka, prawda? Wiem, że Wy na pewno się ze mną zgodzicie ;). Przyznam, że wyprzedaże agd bardzo mnie kuszą bo uwielbiam gotować i wszelkie nowinki- 'ulepszacze’ kuchenne to moja działka :). Niestety mój mąż dosyć mocno się wkurzył, że z nim tego nie skonsultowałam i kazał mi oddać krajalnicę więc postanowiłam go jakoś przekonać do mojego zakupu. Jak? Poleciałam do najbliższego sklepu mięsnego, kupiłam kawałek wędzonej polędwicy łososiowej i poprosiłam go aby ją ładnie i cienko pokroił na plasterki. Możecie sobie wyobrazić ile czasu mu to zajęło…, a efekt i tak był mizerny. Oczywiście spierał się ze mną, że sobie doskonale poradzi i nie zajmie mu to zbyt wiele czasu.. ;). Bardzo szybko przekonał się, że nie miał racji i moje odwiedziny na tej wyprzedaży agd to wcale nie był taki zły pomysł! Ma się ten dar przekonywania co ;)?