Inne

Kawa – moje drugie ja

kawa rozpuszczalnaPodobnie jak mój mąż jestem fanką kawy. Pisałam Wam kiedyś o tym, że nie przepadam za słodyczami ale jeżeli mają w sobie nutkę kawową natychmiast staję się ich fanką. Mogłabym kawę pić cały czas – chyba nigdy mi się nie znudzi. Jeżeli chodzi o jej pobudzające działanie to – o dziwo, na mnie w ogóle nie działa! Kawę piję dla smaku, a w związku z tym, że nie działa na mnie pobudzająco mogę ją pić o każdej porze. Mój mąż się czasem dziwi jak ja to robię, że potrafię wypić duży kubek kawy przed snem i zaraz chrapać w poduszkę ;). No cóż – tak mam. Jeżeli chodzi o rodzaj kawy jaką piję to głównie jest to kawa z ekspresu. Czasem zdarza się, że wypiję kubek kawy rozpuszczalnej ale nie jest to „to” co kawa z ekspresu. Natomiast moją ulubioną kawą jest kawa z… kawiarki! Tak, ze zwykłej małej kawiarki. Uważam, że taka kawa jest bardziej 'oleista’ i aromatyczna. Niestety jestem leniem i nie chce mi się czekać (jest to kilkunasto-minutowy proces) i zazwyczaj przygotowuję kawę z ekspresu. Przygotowując kawę z kawiarki należy uprzednio zmielić kawę oraz czekać kilka, a nawet kilkanaście minut aż będzie ona gotowa. Do tego należy jeszcze spienić mleko co zajmuje kolejne kilka minut. Zbyt długie oczekiwanie na coś tak niesamowitego ;). Z kolei najmniej lubię kawę mieloną – denerwują mnie fusy, na które chociażby nie wiem jakbym uważała i tak znajdują się w moim gardle. Ostatnio udałam się z koleżanką na kawę do nowo otwartej knajpki i zachwyciłam się pyszną zwykłą białą kawą z ekspresu z kostką lodów waniliowych! Pamiętam, że jako dziecko mama pozwalała mi czasami abym zamoczyła łyżeczkę z lodami w jej kubku z kawą. No i ostatnio miałam okazję przypomnieć sobie smak z dzieciństwa :). No to kończę swój 'wywód’ i idę zrobić sobie kawusię ;).

Dodaj komentarz