W sierpniu wybieramy się z mężem na wesele do znajomych i jak zwykle jest problem w postaci wyboru prezentu dla młodej pary. W związku z tym, że są to nasi dalecy znajomi nie będziemy się wygłupiać z bardzo kosztownym prezentem. Postanowiliśmy przeznaczyć maksymalnie trzysta złotych. Pod uwagę wzięliśmy zestaw pięknej pościeli, kieliszki do wina, vouchery w większych sklepach z ceramiką czy też AGD. Niestety młodzi nie przygotowali listy prezentów i musieliśmy zrobić małą retrospekcję. Na szczęście świadkowie młodych byli świetnie przygotowani i bardzo szybko podjęliśmy decyzję. Nasz wybór padł na kieliszki do wina . Pytanie teraz tylko jakie, do czerwonego czy białego wina i gdzie je kupić. Niestety nie wiemy jakie wino preferują młodzi więc wybraliśmy te do czerwonego. W związku z tym, że sami mamy piękne klasyczne kieliszki z AD postanowiliśmy, że wybierzemy podobne. W wolny wieczór w sobotę pojechaliśmy po nasz prezent. Wszystko poszło świetnie z wyjątkiem małej niespodzianki…, kiedy staliśmy przy kasie czekając na wydrukowanie paragonu zgadnijcie kto do nas podszedł. Karol z Joanną, czyli młoda para!!!! Na szczęście mój mąż zachował zimną krew i ‘spalił głupa’ sugerując, że zakupiliśmy świeczniki na stół 😉 hehe. Nie wiem czy ja bym nie palnęła jakiejś głupoty, gdyby nie On ;)! Przy okazji niespodziewanego spotkania postanowiliśmy pójść razem na.. kieliszek wina. O dziwo zgodnie zamówiliśmy butelkę czerwonego ;), czyli już wiemy, że prezent na pewno im się spodoba . Muszę przyznać, że był to bardzo udany wieczór!