Lubicie tołpygę? Jeżeli tak to już niedługo zapraszam Was na pyszną pieczoną tołpygę w śmietanowym sosie. Tak podawaną tołpygę miałam okazję jeść nie tak dawno na przyjęciu komunijnym chrześnicy mojego męża. Do wyboru miałam danie mięsne lub właśnie danie rybne. Oczywiście wybór był prosty i oczywisty ;). Tołpyga była bardzo smaczna i wyjątkowo soczysta. Podana z młodymi ziemniakami w łupinkach smakowała wybornie. Przyznam szczerze, że trudno byłoby mi samodzielnie odtworzyć przepis dlatego poprosiłam kucharza aby zdradził mi kilka swoich sekretów ;). Niestety kucharz nie chciał podać całego przepisu co w zasadzie jest zrozumiałe dlatego byłam zmuszona przyrządzić rybę popularną metodą „prób i błędów”. Myślę, że za czwartym razem wyszła mi taka jaka powinna być, a może nawet lepsza ;). A Wy macie jakieś skuteczne metody na „wyciągnięcie” przepisu od kucharza? Mój mąż tej jednej rzeczy we mnie nie lubi czyli moich natarczywych (jak zwykł mawiać) pytań. Rozumiem go bo faktycznie może jestem delikatnie mówiąc „nachalna” ale to właśnie dzięki temu mamy później w domku pyszne jedzonko ;). Zazwyczaj staram się podejść kucharza zadając twierdzące pytania. Dzięki wieloletniemu doświadczeniu wystarczy mi kilka kęsów potrawy aby wiedzieć co w niej jest. Sposób przyrządzenia to jednak trudniejszy temat. Sposób, który zazwyczaj działa to pochlebstwa. W końcu kto może oprzeć się komplementom ;)?! A jeżeli żaden sposób nie działa to odpuszczam i w domu tak długo kombinuję aż mi wyjdzie. Zazwyczaj wychodzi ;). Zapraszam wszystkich na następnego posta gdzie zaproponuję Wam swój przepis na tołpygę w śmietanowym sosie :)!
Źródło ikony wpisu: praca.naszaswidnica.pl