Jak już wiecie, ryby to bardzo duża część mojego życia. W moim rodzinnym domu jadło się je zazwyczaj w piątki (postny piątek), obowiązkowo w Wigilię i od czasu do czasu w sałatkach czy też przystawkach na zimno. Mój mąż (który także bardzo lubi ryby) wiele razy pytał mnie, skąd u mnie taka fascynacja morskimi stworami. Powiem Wam szczerze, że nie znam odpowiedzi na to pytanie. Sama wielokrotnie się nad tym zastanawiałam i ciężko mi podać jeden konkretny powód. Faktycznie jako dziecko nie miałam problemu z jedzeniem ryb jak większość moich kolegów i koleżanek. Smak ryb był dla mnie bardzo naturalny i po prostu dobry. Nie mogę też powiedzieć, że moi Rodzice nauczyli mnie jedzenia/lubienia ryb bo gościły one u nas góra raz na tydzień czyli podobnie jak u moich rówieśników. Moja ukochana Mama świetnie gotuje dzięki czemu, kiedy na naszych talerzach gościła rybka była ona dobrze doprawiona, soczysta i chrupiąca. Pamiętam jak w szkole moja wychowawczyni opowiadała nam o tym jakie ryby są zdrowe i że powinniśmy je jeść co najmniej raz w tygodniu. Bez zastanowienia poderwałam się z ławki i krzyknęłam, że ja kocham ryby i jem je tak często jak tylko mogę. Chyba mieliśmy akurat tydzień o rybach więc pani poprosiła mnie o przygotowanie referatu. Nie pamiętam dokładnie ile miałam lat.. może to było w trzeciej klasie w podstawówce? Zebrałam wtedy bardzo dużo materiałów i Mama pomogła mi wszystko przygotować. Uszyła nawet rybkę maskotkę! Obecnie ma ją moja córcia :). Patrząc z perspektywy czasu to wydarzenie też na pewno miało wpływ na moją 'miłość’ do ryb. Kiedy byłam już nastolatką zaczęłam jeść bardziej świadomie. Tak zostało do dziś. Zależy mi aby na moim talerzu były nie tylko pyszne rzeczy ale także i zdrowe. Tego samego uczę nasze dzieciaki. W końcu jesteś tym co jesz.. . Chyba mam to szczęście, że wyjątkowo smakuje mi zdrowe jedzenie. Mam nadzieję, że choć trochę udało mi się to zaszczepić wśród naszej rodziny i naszych przyjaciół. Może ja po porostu taka się urodziłam i dlatego czuję taką chemię do rybek? ;).
— Inne —
Rybno-lubna
30 kwietnia 2013