W związku z tym, że kilka dni temu moja córcia spadła z krzesła, mocno się poobijała i obecnie przesiaduje w domu zażyczyła sobie (jak sama to nazwała) „śniadanie dla cierpiącego”. Wymyśliła, że ma ochotę na grzanki z pieczarkami, czosnkiem i bazylią!!! Po co ja to małe diabelstwo uczę gotować?! Robi się zbyt pewna siebie ;). Tak na poważnie to w zasadzie proste śniadanko i jedyny składnik po jaki musiałam polecieć na targ warzywno owocowy to pieczarki. Tak więc niech będzie ;). Śniadanie dla cierpiących! Sama też zjem 😉 haha!
Czas przygotowania: 10 minut
Składniki:
- Ciabatta
- Pieczarki (około 10 sztuk)
- Trzy ząbki czosnku
- Cytryna
- Świeża bazylia
- Masło
- Sól morska
- Świeżo zmielony czarny pieprz
Przygotowanie:
Pieczarki dokładnie myjemy, obieramy i kroimy na cieniutkie plasterki. Czosnek obieramy i bardzo drobno kroimy. Na patelni rozgrzewamy łyżkę masła, wrzucamy poszatkowany czosnek i po chwili dodajemy pieczarki. Smażymy aż pieczarki będą gotowe. Przyprawiamy solą morską, świeżo zmielonym czarnym pieprzem i dodajemy sok z połówki cytryny. Dokładnie mieszamy! W tym czasie kroimy ciabattę na małe kanapeczki i wrzucamy do piekarnika. Na ciepłe i lekko chrupiące grzaneczki kładziemy farsz i dekorujemy umytą i poszatkowaną bazylią. Serwujemy na ciepło!
Uwagi:
Jeżeli jesteście fanami sera proponuję posypać grzaneczki parmezanem.
Bazylię można zastąpić innymi ulubionymi ziołami.
Smacznego :).