Moja koleżanka była ostatnio na urlopie i wybrała się na Sri Lankę! Strasznie jej zazdroszczę bo przyjechała pięknie opalona, uśmiechnięta i wypoczęta. Jest pod wrażeniem kultury i miejsc jakie odwiedziła. Co ciekawe stwierdziła, że Sri Lanka to biedny kraj i my w porównaniu z nimi żyjemy jak bogacze! Oczywiście przywiozła dla nas upominki czym nas bardzo pozytywnie zaskoczyła. Ja dostałam absolutnie rewelacyjną czarną herbatę. Generalnie czarna herbata to jedna z moich ulubionych. W zasadzie piję tylko liściastą ponieważ jej aromat jest nieporównywalny z herbatą z torebek. W Polsce polecam herbatę Dilmah. Zazwyczaj mam w kuchni dwa jej rodzaje; liściasta czarna oraz liściasta czarna Ceylon Gold. Ta druga jest odrobinę droższa ale naprawdę jest niesamowita! Możecie więc sobie wyobrazić jak bardzo ucieszyła mnie paczuszka oryginalnej czarnej herbaty ze Sri Lanki! Nie mogłam się doczekać i postanowiłam natychmiast jedną sobie zaparzyć jeszcze w pracy. Nie wiem czy to możliwe ale faktycznie niesamowita herbata! Bardzo podobna w smaku do herbaty Dilmah ale jednak odrobinę mocniejsza przez co w smaku jest bardziej wyraźna. Jedyny minus upominku to brak możliwości nabycia takiej herbaty w Polsce. Owszem, są sklepy tematyczne z herbatami ale jednak nie jest to to samo. Kilka dni później okazało się, że niedługo na Sri Lankę leci kuzynka mojej koleżanki z mężem, w związku z czym koleżanka poprosi aby przywiozła kilka paczuszek herbaty! Bardzo mnie to ucieszyło :). Może i ja namówię męża na wakacje na Oceanie Indyjskim ;).