Koleżanka z pracy była ostatnio w nowo otwartej restauracji, która specjalizuje się w pysznym sushi. Była zachwycona ilością i różnorodnością dań w knajpce. Przygotowują tam nie tylko tradycyjne sushi ale serwują także zupy, dania główne i przekąski. Generalnie sushi jest zdecydowanie na topie i jest coraz więcej dobrych restauracji. W związku z tym chyba śmiało mogę napisać, że zdecydowana większość moich znajomych ma już za sobą ten 'pierwszy raz’ z surową rybką. Ja pierwszy raz sushi spróbowałam dość późno bo zaledwie trzy lata temu. Mąż zamówił kilka rodzajów i do tego przygotował pyszną zieloną herbatę. Co ciekawe (dla Niego chyba był to szok) nie bardzo mi posmakowało! Wiecie co… dla mnie to chyba też był szok ;). Oczywiście nie dałam za wygraną i postanowiłam spróbować jeszcze co najmniej dwa razy. Istnieje taka teoria, że powinniśmy próbować potraw kilka razy. Dopiero wtedy możemy mieć pewność, że potrawa nam nie odpowiada. W moim przypadku trzeci raz do mnie przemówił i stałam się fanką Philadelphi roll, standardowo z zieloną herbatą ;). Raz próbowałam z tradycyjnym sake ale przyznam, że zielona herbata wygrała. Słyszałam, że zamiast herbatą niektórzy popijają wytrawne białym winem. Muszę spróbować ;). Jak pewnie się domyślacie nie byłabym sobą gdybym nie próbowała przyrządzić sushi u siebie w domu tak więc metodą prób i błędów przyrządziłam japońskie danie. Mąż ocenił je na smaczne ale w mojej opinii wyszło troszkę gorzej… .Niestety nie podam Wam przepisu, ponieważ nie jestem przekonana co do jakości mojego sushi więc, kiedy się podszkolę na pewno zamieszczę mały 'tutorial jak wykonać pyszne domowe sushi’ :). Tymczasem będziemy chodzić do restauracji. Może w końcu uda mi się je przyrządzić na odpowiednim poziomie. Chyba, że Wy macie jakieś dobre wskazówki :)?
— Inne —
Sushi z zieloną herbatą
13 czerwca 2013