Mój mąż jest fanem Guinnessa. Odkąd pamiętam jeżeli udało nam się znaleźć pub gdzie leją Guinnessa musieliśmy tam pójść. Pewnie sobie pomyślicie, że to żaden rarytas ale uwierzcie mi, że jeszcze kilka lat temu ten browar nie była tak powszechnie dostępny jak jest to dzisiaj ;). Jutro mój mąż wybiera się na konferencję do stolicy. Oczywiście na jego liście rzeczy do załatwienia na pierwszym miejscu znalazła się… hurtownia piwa! Warszawa ma chyba jedną z lepszych więc wcale mnie to nie zdziwiło ;).W związku z tym, że i ja polubiłam to ciemne piwko i wiedziałam, że mogę się spodziewać kilku krat Guinnessa w najbliższym czasie, postanowiłam znaleźć jakiś ciekawy przepis na… rybę w piwie i udało się! Dzieciaki u Babci i Dziadka więc alkoholowa rybka na najbliższe dni ;). Zapraszam do wspólnego wykonania!
Czas przygotowania: 15 minut + czas w marynacie
Składniki:
- 4 dzwonki z łososia
- Guinness – 50 ml
- Limonka
- Olej z pestek winogron
- Musztarda Dijon
- Świeży imbir
- Papryczka chilli
- Świeża kolendra
- Sól morska
- Świeżo zmielony czarny pieprz
Przygotowanie:
Dzwonki łososia opłukujemy, osuszamy i wkładamy do szerokiej miski. W odzielnym naczyniu łączymy składniki marynaty: 50 ml Guinnessa + sok z jednej limonki, dwie łyżki oleju z pestek winogron + jedna łyżka musztardy Dijon + dwie łyżeczki startego imbiru + ¼ łyżki poszatkowanej chilli i łyżka świeżej kolendry. Całość dokładnie mieszamy, przyprawiamy solą morską – ewentualnie świeżo zmielonym czarnym pieprzem i polewamy dzwonki łososia. Odstawiamy do lodówki na kilka godzin (na noc). Łososia grillujemy na patelni około pięciu minut z każdej strony. Serwujemy z grillowanymi warzywami i schłodzonym białym winem.
Uwagi:
Jeżeli nie macie dostępu do świeżych ziół zastąpcie je suszonymi.
Smacznego :).