Internet, książki kucharskie czy też nasze głowy, przepełnione są wieloma różnymi przepisami na pieczonego łososia. Jest niesamowicie popularny bo nie dość, że jest bardzo smaczny to w dodatku wyjątkowo zdrowy. Mam to szczęście, że mieszkam nad morzem i mam stały dostęp do świeżych ryb. Jeżeli macie możliwość to zachęcam do zakupu łososia bałtyckiego. Niestety jest dość drogi ale zdecydowanie warty każdej złotówki! Podobnie jak inni przygotowywałam tą rybę na wiele różnych sposobów ale zdecydowanie najbardziej odpowiada mi podana w najprostszej postaci, zresztą nie tylko mi.. mojemu mężowi również 😉 Niewątpliwą zaletą pieczonego łososia jest łatwość przygotowania i krótki czas pieczenia. A więc do dzieła!
Przygotowanie: 40 min.
Składniki:
- Dwa duże świeże filety łososia bałtyckiego
- Świeżo zmielony czarny pieprz
- Sól
- Olej z pestek winogron
- Natka pietruszki
- Gałązki rozmarynu
Przygotowanie:
Łososia opłukujemy, osuszamy i układamy na folii na blasze. Aby podczas pieczenia łosoś się nam nie przypalił (nie przywarł) proponuję skropić folię aluminiową odrobiną oleju z pestek winogron i rozetrzeć pędzelkiem. Łososia obficie obsypujemy świeżo zmielonym czarnym pieprzem i solą. Piekarnik ustawiamy na 180 stopni i wkładamy rybkę na około 30 minut. Upieczonego łososia dekorujemy natką pietruszki lub gałązkami rozmarynu. Podajemy z pieczonymi ziemniakami i sałatą.
Uwagi:
Zamiast folii aluminiowej możemy użyć papieru do pieczenia, nie musimy wtedy skrapiać folii olejem. Pamiętajmy, aby przed włożeniem do piekarnika sprawdzić czy nasz filet nie ma ości!
Smacznego 🙂