Wyobraźcie sobie, że moja kochana Babcia zadzwoniła do mnie z pytaniem o jakiś sprawdzony przepis na tilapię. Zależało Jej aby był bardzo prosty (jak wiecie moja specjalność) ale trochę 'awangardowy’. Babcia zaprosiła gości na niedzielny obiad i chciała ich zaskoczyć czymś ciekawym. Od razu nasunął mi się genialny pomysł, który postanowiłam sama wykorzystać ;). Tilapia w chrupiącej panierce.. parmezanowej! Danie proste, bardzo szybkie i w wykonaniu niczym nie odbiegające od standardowej smażonej czy pieczonej rybki, a w smaku kolosalna różnica :). Oczywiście poprosiłam Babcię by zostawiła mi kawałek abym mogła porównać nasze kulinarne popisy! Zapraszam Was do przepisu.
Czas przygotowania: 25 minut
Składniki:
- Dwa filety z tilapii
- Jajko do panierki
- Sól morska
- Świeżo zmielony czarny pieprz
- Bułka tarta (ok. pół szklanki)
- Olej z pestek winogron
- Mąka
- Łyżka masła
- Kawałek parmezanu do starcia
- Cytryna
Przygotowanie:
Przygotowujemy panierkę. W tym celu łączymy ok. pół szklanki startego parmezanu z bułką tartą, solą morską, świeżo zmielonym czarnym pieprzem i łyżeczką startej na tarce skórki od cytryny. Przygotowujemy rozmrożoną tilapię do panierowania. Opłukujemy, osuszamy i posypujemy solą morską. Gotową tilapię maczamy w mące i jajku, a następnie w przygotowanej panierce. Tilapię wrzucamy do rozgrzanego na 220 stopni piekarnika. Pieczemy przez około piętnaście minut. Serwujemy z ziołowo jogurtowym sosem i gotowanymi warzywami.
Uwagi:
Jeżeli chcemy, możemy zamiast w piekarniku usmażyć rybę na patelni. Pamiętajmy aby naczynie żaroodporne posmarować olejem z pestek winogron aby zapobiec przypaleniu ryby. Jeżeli nie dostaniecie parmezanu w kawałku, który możecie zetrzeć, proponuję kupić już starty w opakowaniu. Jeżeli nie macie soli morskiej możecie użyć zwykłej.
Smacznego :).